Wygląda na to, że rząd zareaguje na ostatnie tragiczne zdarzenia na polskich drogach. Jaka jest odpowiedź rządzących? Ministerstwo właśnie uchyliło rąbka tajemnicy.
Wygląda na to, że rząd zareaguje na ostatnie tragiczne zdarzenia na polskich drogach. Jaka jest odpowiedź rządzących? Ministerstwo właśnie uchyliło rąbka tajemnicy.
Poznaliśmy plany wielkich zmian dla kierowców. Zebrano je w trzy punkty, ale konkretów jest znacznie więcej.
Prawo zostanie znacząco zaostrzone. Powstał specjalny zespół, który ma do tego doprowadzić. Spotkanie zostało zorganizowane w gmachu Ministerstwa Sprawiedliwości. Zgodnie z informacjami prasowymi, zgromadzili się tam nie tylko eksperci z różnych instytucji ale i przedstawiciele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji, Ministerstwa Infrastruktury, Głównego Inspektoratu Transportu Drogowego czy nawet Prokuratury Krajowej.
W toku spotkania powołano międzyresortowy zespół, który ma za zadanie wypracować nowe przepisy. W jego skład weszli także eksperci z policji. Departament Porządku Publicznego MSWiA przekazał propozycje zmian w przepisach, które zostały opracowane wspólnie z Komendą Główną Policji.
Jaki jest powód wspominanych zmian? Daleko nie trzeba szukać, są to oczywiście wypadki. Które? Te, o których słyszeliśmy w mediach, w Krakowie, kiedy dachowało Renault Megane prowadzone przez pijanego kierowcę (ponad 2,3 promila), wypadek na autostradzie A1, w którym żywcem spłonęła rodzina, wypadek na Trasie łazienkowskiej w Warszawie, w którym przez brawurę młodzieńca z orzeczonym zakazem prowadzenia pojazdów śmierć poniósł ojciec rodziny.
Rząd przewiduje trzy główne kierunki zmian: walka z nielegalnymi wyścigami, utrudnienie redukcji zebranych punktów karnych oraz zatrzymanie prawa jazdy za nadmierne przekroczenie prędkości również poza terenem zabudowanym.
Zgodnie z propozycją, planowane jest wprowadzenie do kodeksu karnego (nie do kodeksu wykroczeń) przestępstw takich jak organizacja i udział w wyścigach ulicznych, kierowania pojazdem w sposó powodujący zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym (dot. driftingu i brawurowej jazdy, jak i jazdy motocyklem na jednym kole). Karą za każde z tych wykroczeń ma być natychmiastowe odebranie prawa jazdy na 3 miesiące. W kodeksie ma się pojawić definicja ustawowa "nielegalnych wyścigów". Poza tym, w przypadku zatrzymania samochodu, policjant będzie mógł zostawić notatkę dla ubezpieczyciela, w której poinformuje że auto brało udział w nielegalnych wyścigach.
Przepisy dot. administracyjnego odebrania uprawnień na 3 miesiące mają obejmować również przekroczenie prędkości o 50 km/h POZA terenem zabudowanym. Na chwilę obecną projekt zakłada odbieranie prawa jazdy za przekroczenie prędkości na drogach jednojezdniowych, tj. nie będzie dotyczył autostrad i dróg ekspresowych.
Punkty karne będzie można redukować wyłącznie, jeśli ich źródłem będą konkretne, enumeratywnie wskazane wykroczenia drogowe. W efekcie rząd planuje uniemożliwić redukcję punktów, których źródłem są najcięższe wykroczenia, takie jak wyprzedzanie w miejscach zabronionych, czy przejazd przez skrzyżowanie na czerwonym świetle.